czwartek, 7 października 2010

wszystko pod kontrolą

Zasada nr 3 – ucz się puszczania kontroli

Dlaczego nie napisałaś: zasada nr 3 - puść kontrolę? No, a wyobrażasz to sobie? Czyli co niby zrobić? Wstać od obiadu, popatrzeć po rodzinie i powiedzieć: od dzisiaj koniec, rzucam to wszystko! Albo wejść do pokoju managera i wykrzyczeć mu całą prawdę, jaki jest!

Ale tak na marginesie, chciałoby się czasami, co? Oj chciałoby się, wiem, wiem!

Puszczanie kontroli dość często kojarzy się z jakimś karkołomnym działaniem. Ostatnim aktem woli typu: podpalę swoje życie i zobaczę, co się stanie. Albo: skoczę sobie z mostu i bez kontroli ponapalam się chwilowym lataniem.

Puszczanie kontroli, ma wprawdzie w sobie zawarty akt naszej woli, ale i tak częściej wyobrażamy sobie dramatyczną jej utratę, jako utratę odpowiedzialności i pozostawienia spraw poza naszymi decyzjami i poza naszym wpływem. Brrrr!

Czy ktoś ma na to ochotę? Nie mówię, że nikt się nie znajdzie. Ja wszak się nie piszę!

Więc groźne dla życia przedsięwzięcie znalazło swojego wybawcę/oprawcę – pełną kontrolę.

Kontrolujemy wszystko wokół do tego stopnia, że nie zdajemy sobie z tego nawet sprawy. To ci dopiero utrata kontroli. Już nawet nie wiesz, że kontrolujesz!

Kojarzy mi się to z napinaniem mięśni brzucha. Czy wiesz, że dobrze jest dla twego zdrowia, aby brzuch nie był ciągle płaski, napięty i spięty? Wiesz o tym? Od czasu do czasu w ciągu dnia, w różnych okolicznościach połóż dłoń na swym brzuchu i sprawdź, w jakim jest stanie. Dowiesz się, jak często masz spięty brzuszek, choć o tym nawet nie wiesz. Ja odkryłam, że kiedy prowadzę samochód spinam brzuch, choć przecież wcale się nie boję. A kiedy jadę szybko, za szybko… to kamień…
Właściwie to odkryłam, że kiedy się koncentruję natychmiast jest spinka! Świadomie go wtedy rozluźniam, ale i tak, gdy tylko tracę czujność, hyc! brzuszek znów spięty.

Aaaa… o czym to ja w ogóle pisałam? Tak! Teraz już widzę wyraźnie powód, dla którego intuicyjnie porównałam kontrolę do napiętego brzucha.

Nauczyłyśmy się, że pełna kontrola to jeden z najlepszych sposób na udane życie, podobnie jak uwierzyliśmy, że płaski, twardy brzuch to ideał! Czyżby?

Będę kontynuowała temat, obiecuję! Mam nadziej poprzyglądać się, pomacać, i ponasłuchiwać jak to wygląda, o co w tym chodzi i co w trawie piszczy. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Puszczam się na żywioł!

znów jest nów, kres, dobry moment na puszczanie 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz