czwartek, 27 czerwca 2013

jak nie poszliśmy do łóżka

chciałem! lecz to twoją jest winą, dziewczyno
chciałem! lecz ty mnie brutalnie i siłą
na ziemię sprowadziłaś, to masz czego chciałaś
już nie chcę, widzisz?
ha! zimnym prysznicem mnie zlałaś?!
ooo, nie myśl sobie!
ani jeden włos mokry na mej głowie!

już ja wiem i nie raz słyszałem
te dąsy, te pląsy
te wasze sposoby, zamknę w jednym zdaniu:
"rób co każę, bo się obrażę"
czyż się mylę, głupiutka? niejedna z miliona
łatwo was przejrzeć wszystkie
sprawa obnażona!

ja właśnie tutaj stoję
na ziemi spotkać się z tobą miałam
czy choć trochę z obłoków ściągnąć cię zdołałam?

jeśli cię zaś szarpnęłam, czego robić nie chcę
to przepraszam, wybacz
gdybyś mi zaufał
wpadłbyś w moje ręce

i o tym właśnie mówię
tylko tego chcecie
"złapię w swoje rączki
zapomnij o świecie"

zapomnij o świecie, na chwilę
spójrz na mnie, na siebie
zapomnij o szczytach
spójrz głęboko, w ziemię

jeśli ty w moich ramionach
na chwilę, odnajdziesz się cały
ja w twoich
przytulnie
przytulę świat mały

tutaj na ziemi jest woda
pragnieniu wychodzi na przeciw
orzeźwia, otrzeźwia, obmywa

tutaj na ziemi jest gleba
rodzi i karmi swe dzieci
z brzucha do brzucha przelewa

tutaj na ziemi jest czucie
rozkoszy ciału nie szczędzi
boli, miłuje, faluje

tutaj na ziemi jest ciało
mieli je wszyscy święci
w darze na chwilę, na ziemi

tutaj na ziemi jest życie
które prowadzi do śmierci


Ryś Uszatek posłuchał
westchnął i przydreptał
łapkę położył na moim kolanie
sprawa jest przegrana
chłopak nie przestanie
póki co
mężczyzna w swym przebraniu kroczy
zapętla swe ścieżki
zamydla swe oczy
na każdy odruch serca
na ziemskie wołanie
Hyc! 
wskoczy ponad siebie
jak na zawołanie

i kiedy na swej górze, bezpieczny, się chwieje
stamtąd ci odpowie 
i chłodem zawieje

choć nie lubi zimy
a mrozu unika
jeszcze się nie spostrzegł
że jak bałwan fika

wtorek, 11 czerwca 2013

przytomna nieświadomość

Całą mądrość masz w sobie. Ty znasz rozwiązania.

Czy tylko wiara w głęboki sens tych słów czyni je prawdziwymi?

A co, jeśli w to nie wierzysz? A co, jeśli nie potrafisz dostrzec rozwiązań? A co, jeśli ich nie masz?
Jaka jest kolejność zdarzeń? Nie wierzysz, to nie widzisz, więc ich nie ma? Nie ma ich, więc nie widzisz, więc nie wierzysz? Nie wierzysz, bo ich nie ma, więc ich nie widzisz? Nie widzisz, więc ich nie ma, to nie wierzysz?

Masz wrażenie, że to, czego pragniesz, jest nieosiągalne. I temu prędzej dasz wiarę.
Zresztą życie tylko potwierdza tę smutną konstatację. Świat się jakby sprzysiągł, żeby nie dać ci tego, za czym tęsknisz. Jaka jest kolejność zdarzeń?

Czasem nawet, przyznaj, przyjemnie jest na głos wyrazić tę „niewiarę”. Lub „wiarę”, w niemożność. Jeśli zgrabnie umiesz posłużyć się słowem, wyjdzie z tego niebanalna historia. Czasem dobrze jest obrazić się na zły los. Może sztuka z tego nie powstanie, ale inni dostaną po nosie chociaż, za twoją krzywdę.

Cierpienie – smutek, strach, wstyd, rozczarowanie – upchane po kątach od niepamiętnych lat, od czasu do czasu boleśnie dopada cię w ciele.

A ty nie chcesz go w swoim życiu. Tęsknisz do czegoś. Przecież twoja intuicja przeczuwa i podpowiada ci, że może być inaczej. Gdzie jesteś? – pyta – gdzie jesteś, ty, przepełniona miłością, w pełni swej mocy, nie przemocy, bezpieczny, chroniona a jednak otwarty na to, co niesie życie i śmierć?

Nie cierpisz więc tej szarej beznadziei i chcesz od niej uciec. Obawiasz się, że to ona właśnie odgradza cię. Od czego? Jeśli musisz uciekać, to jesteś w pędzie. Spójrz, za czym w takim razie gonisz? Jest takie jedno powiedzenie, gonić za szczęściem…lecz przecież wiesz, że twoja głęboka intuicja nie o szczęściu ci szepcze. Czyżbyś więc wpadł w ślepy zaułek?

Uciekasz, bo szukasz ulgi, ukojenia. Kontaktu z tym, co głęboko w tobie intuicja przechowuje. I choć jesteś na wiecznym wygnaniu, chwilami doświadczasz w ciele błogostanu. W czym znajdujesz ukojenie? Czy to rujnuje ci zdrowie, czy wręcz przeciwnie?
Czy to cię ogłupia, czy przynosi kolejne dyplomy? Czy pcha w samotność, czy do ludzi?
Czy tak naprawdę tak wielkie to ma znaczenie? W jaki sposób uciekasz? Jeśli się zatrzymasz, z kolejną falą utracisz błogostan, a stare, tak niechciane uczucia przyjdą znów do ciebie.

Najwierniejsi z nich towarzysze. What the hell are they doing here??!!

Mówisz mi o tym wszystkim, piszesz. A ja dostrzegam w tej historii wplecioną najgłębszą mądrość. Jasną drogę, którą wytycza twoja intuicja. Wskazówki, które ustawiła, są jak drogowskazy. Kiedy nauczysz się je widzieć, nie sposób, abyś je przegapił. Wystarczy tylko historie odrobinę obrać z tego, co stare, z nawyku, co wyschnięte na wiór, dyndające jak mleczak na ostatnim już włosku. I nie ja to wymyśliłam. Ja to tylko dostrzegłam w tobie. W tym, co powiedziałeś, w tym, co napisałaś.