czwartek, 4 kwietnia 2013

NLP- nie bój się


- słyszałeś o NLP?
- tak, to jakaś megamanipulacja, stary
- ale co konkretnie?
- daj spokój, robią ci wodę z mózgu, jakaś podejrzana sprawa


My NLP-owcy mamy różne sposoby. Na przykład unikamy skrótu NLP, używając nazwy programowanie neurolingwistyczne. Choć to jedno i to samo, pewnie liczymy na to, że pełna nazwa nie brzmi podejrzanie i źle się kojarzyć nie będzie. Bywa, że ze słownika, którym operujemy w odniesieniu do oferowanych usług coachingowych, w ogóle eliminujemy hasło NLP. W skrócie, czy w pełnej nazwie, nieważne. Na co dzień jednak większość z nas korzysta z narzędzi NLP, jakich rzetelnie uczyliśmy się w dwuletniej, głęboko humanistycznej i etycznej szkole, w Polskim Instytucie NLP. Właśnie dzięki owym narzędziom skutecznie i efektywnie wspomagamy proces zmiany u klientów.

Czym dla mnie jest NLP, czyli programowanie neurolingwistyczne? W paru, mam nadzieję, przystępnych słowach.

Po pierwsze i najważniejsze powstawało dzięki praktyce, rzetelnej obserwacji ludzi, którzy byli wyjątkowi w jakiejś dziedzinie albo też żyli w poczuciu szczęścia i satysfakcji, którym po prostu coś w życiu wychodziło naprawdę dobrze.

Z daleka widać, że jednym z nas pewne rzeczy wychodzą lepiej, podczas gdy inni mają jeszcze coś do zrobienia, aby osiągnąć zadowalający poziom. Jednak, jeśli przyłożymy szkło powiększające… to… ujrzymy masę niezwykle cennych szczegółów. Twórcy NLP rozgryzali zatem występujące w naturze strategie, którymi się posługujemy. I te, prowadzące nas do oczekiwanych rezultatów, i te, które wyprowadzają nas na manowce. Rozkładali wszystko na czynniki pierwsze, dzięki czemu uzyskali dostęp m.in. do emocji, przekonań, wartości, poczucia tożsamości czy misji, które wpływały na konkretne działania i ich efektywność. Stworzyli ćwiczenia, które umożliwiają pracę ze wszystkimi tymi elementami, które składają się na całość procesów.

Jeśli więc możliwe jest rozpisanie kolejnych kroków tak szczegółowo: co występuje, po czym, co jest następstwem czego, może warto doświadczyć owego procesu w powiększeniu i w zwolnionym tempie, modyfikując go w miarę swoich potrzeb. Twój mózg w tym czasie przytomnie, od pierwszego razu, odnotuje zmianę, jaką wprowadzisz. Każdą powtórką, ćwiczeniem, praktyką wzmocnisz ten nowy zapis. Nie ma znaczenia, czy weźmiesz na tapetę historię z przeszłości, temat na dziś, sprawę na wczoraj czy nowo obrany cel. Możesz, korzystając z NLP, ustawić sobie kolejne kroki, najefektywniej dla siebie. Budować i przebudowywać, dodawać zasoby, czerpać ze wszystkich źródeł, jakie znasz. Jeśli je znasz, to na pewno je masz.

Kiedy jesteśmy dziećmi, pod opieką swoich najbliższych, niczym gąbki chłoniemy otaczający nas świat. Poznajemy świat i reguły, które nim rządzą, a dokładniej reguły, którym wiarę dało nasze najbliższe otoczenie. Uczymy się spontanicznie, modelując, naśladując. W niemalże ciągłym stanie asocjacji nasze skorupki nasiąkają tym, czym na... w tym przypadku dużo szybciej, zaczynają trącić. W ten sposób budujemy naszą osobistą mapę świata. Każdy jakąś ma. Cały system przekonań o świecie, o sobie, o wszystkim. Żadna z tych map nie opisuje terytorium. Mimo że nie odzwierciedla ona rzeczywistości, daje nam takie właśnie złudzenie. Dlaczego? Bo działa perfekcyjnie, jak filtr. Dopóki lecimy na automatycznym pilocie, to, co nie pasuje do naszej mapy, jest ignorowane przez świadomość, to, co ją potwierdza - zauważamy.

NLP to możliwość rozbudowania swojej mapy, porównania z innymi, dzielenia się tymi „lepszymi”. Która jest lepsza? To indywidualna kwestia, zależna od kryteriów, jakie dla nas mają znaczenie. Tak czy siak nanoszenie kolejnych zmian na osobistą mapę rozwija nas, poszerza możliwości, otwiera nowe ścieżki, daje większy wybór. Można sobie coś nadpisać, można sobie coś dopisać. Jak kto woli. To, co w początkowym okresie życia zapisywało się automatycznie, teraz wymaga trochę naszej pracy. Plus jest taki, że mamy wybór, co chcemy mieć na mapie.

W podobny sposób przebiega na przykład proces nauki języka. Szybko i bezboleśnie do pewnego wieku. Potem trzeba się już nieco natrudzić, aby się nauczyć. Bywa, że idzie bardzo ciężko. I może właśnie wtedy przydałaby się szczypta NLP, aby namierzyć przyczynę trudności. Bo może się okazać, że na naszej mapie jak wół stoi zapisane przekonanie: nie mam talentu do języków obcych. Z takim wpisem na mapie, który (prawo natury) musi się sam potwierdzać w przyrodzie, będzie trudno o dobre efekty. Więc co ty na to, żeby zamienić to na coś innego? Co byś chciała w zamian? Z NLP to jest możliwe.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz