Całą mądrość masz w sobie. Ty znasz rozwiązania.
Czy tylko wiara w głęboki sens tych słów czyni je prawdziwymi?
A co, jeśli w to nie wierzysz? A co, jeśli nie potrafisz dostrzec rozwiązań? A co, jeśli ich nie masz?
Jaka jest kolejność zdarzeń? Nie wierzysz, to nie widzisz, więc ich nie ma? Nie ma ich, więc nie widzisz, więc nie wierzysz? Nie wierzysz, bo ich nie ma, więc ich nie widzisz? Nie widzisz, więc ich nie ma, to nie wierzysz?
Masz wrażenie, że to, czego pragniesz, jest nieosiągalne. I temu prędzej dasz wiarę.
Zresztą życie tylko potwierdza tę smutną konstatację. Świat się jakby sprzysiągł, żeby nie dać ci tego, za czym tęsknisz. Jaka jest kolejność zdarzeń?
Czasem nawet, przyznaj, przyjemnie jest na głos wyrazić tę „niewiarę”. Lub „wiarę”, w niemożność. Jeśli zgrabnie umiesz posłużyć się słowem, wyjdzie z tego niebanalna historia. Czasem dobrze jest obrazić się na zły los. Może sztuka z tego nie powstanie, ale inni dostaną po nosie chociaż, za twoją krzywdę.
Cierpienie – smutek, strach, wstyd, rozczarowanie – upchane po kątach od niepamiętnych lat, od czasu do czasu boleśnie dopada cię w ciele.
A ty nie chcesz go w swoim życiu. Tęsknisz do czegoś. Przecież twoja intuicja przeczuwa i podpowiada ci, że może być inaczej. Gdzie jesteś? – pyta – gdzie jesteś, ty, przepełniona miłością, w pełni swej mocy, nie przemocy, bezpieczny, chroniona a jednak otwarty na to, co niesie życie i śmierć?
Nie cierpisz więc tej szarej beznadziei i chcesz od niej uciec. Obawiasz się, że to ona właśnie odgradza cię. Od czego? Jeśli musisz uciekać, to jesteś w pędzie. Spójrz, za czym w takim razie gonisz? Jest takie jedno powiedzenie, gonić za szczęściem…lecz przecież wiesz, że twoja głęboka intuicja nie o szczęściu ci szepcze. Czyżbyś więc wpadł w ślepy zaułek?
Uciekasz, bo szukasz ulgi, ukojenia. Kontaktu z tym, co głęboko w tobie intuicja przechowuje. I choć jesteś na wiecznym wygnaniu, chwilami doświadczasz w ciele błogostanu. W czym znajdujesz ukojenie? Czy to rujnuje ci zdrowie, czy wręcz przeciwnie?
Czy to cię ogłupia, czy przynosi kolejne dyplomy? Czy pcha w samotność, czy do ludzi?
Czy tak naprawdę tak wielkie to ma znaczenie? W jaki sposób uciekasz? Jeśli się zatrzymasz, z kolejną falą utracisz błogostan, a stare, tak niechciane uczucia przyjdą znów do ciebie.
Najwierniejsi z nich towarzysze. What the hell are they doing here??!!
Mówisz mi o tym wszystkim, piszesz. A ja dostrzegam w tej historii wplecioną najgłębszą mądrość. Jasną drogę, którą wytycza twoja intuicja. Wskazówki, które ustawiła, są jak drogowskazy. Kiedy nauczysz się je widzieć, nie sposób, abyś je przegapił. Wystarczy tylko historie odrobinę obrać z tego, co stare, z nawyku, co wyschnięte na wiór, dyndające jak mleczak na ostatnim już włosku. I nie ja to wymyśliłam. Ja to tylko dostrzegłam w tobie. W tym, co powiedziałeś, w tym, co napisałaś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz